W październiku 2018 blog został przeniesony na platformę blogger. Na najnowsza wersję artykułu i nowości zapraszam tutaj:  https://agadeszczka.blogspot.com/2017/12/sourcingowy-rocnroll-w-krakowie.html


Wstyd się przyznać, ale to podsumowanie miało powstać dobrych kilka tygodni temu. Listopad zamienił się niepostrzeżenie w grudzień, w końcu dotarliśmy do świąt, a ja wciąż nie napisałam notki z ROCday z Krakowa. Przegryzając karpia barszczykiem z uszkami, zapraszam do przeczytania moich refleksji nad prawdopodobnie największym jak do tej pory wydarzeniem rekrutacyjno-sourcingowym w Polsce.

Picture

Dzięki niezawodnej grupie Polish Sourcing Community udało się stworzyć wartościowe wydarzenie, które przyciągnęło ponad setkę osób z branży rekrutacyjnej do Krakowa 20 listopada 2017. Owocem wydarzenia jest strona gromadząca wiedzę specjalistyczną, od stycznia będzie także wysyłany newsletter z ciekawymi wydarzeniami i polecanymi lekturami dla HR/rekrutacji. Wielkie brawa dla Kasi Borowicz za organizację wydarzenia takiego formatu!

Formuła Un-conference

ROCday był napakowany mini-warsztatami prowadzonymi przez specjalistów w swojej dziedzinie przybywających z całej Polski. Pojawiły się również dwa panele dyskusyjne z gośćmi. Miałam przyjemność uczestniczyć w panelu “Wyszukiwanie kandydatów - jak robią to najlepsi?” wraz z Mateuszem Machą i Ekinem Bayıldıran.

Wisieńką na torcie był wykład “Rekrutacja i zarządzanie talentami oparte na dowodach” Piotra Prokopowicza, wykładowcy akademickiego i autora książki traktującej właśnie o tej materii. I zdaje się, że prezentacja nie zawiodła oczekiwań publiczności!

Picture

Zdjęcie z wykładu "Rekrutacja i zarządzanie talentami oparte na dowodach" (zdjęcie ze zbiorów prywatnych)

To co sprawiło, że cały dzień był tak wyjątkowy to formuła “un-conference”. ROCday utrzymane było w nurcie spotkań społeczności rekrutacyjnej pod szyldem #tru odbywających się cyklicznie w całej Europie. Warsztaty na ROCday miały luźną formę otwartej dyskusji i wymiany doświadczeń uczestników, odrzucając jednocześnie sztywne reguły spotkań konferencyjnych. Jeśli w trakcie dyskusji uznałaś, że jednak ten temat to nie to, można było swobodnie, bez wyrzutów sumienia, przewędrować do dyskusji odbywającej się równolegle.

W poszukiwaniu różnorodności

Na ROCday podzieliłam się moim doświadczeniem w rekrutacji w obszarze diversity w branży technologicznej. Moją prezentację można już teraz przejrzeć tutaj, ale więcej o tym zagadnieniu napisałam w artykule o Diversity Sourcing.

Diversity recruitment to temat dopiero co raczkujący w Polsce i zwyczajnie jest nieco inaczej interpretowany niż na Stanach czy w Wielkiej Brytanii. Nic dziwnego, ponieważ przed naszymi specjalistami zajmujących się rozwojem zespołów stoją zupełnie inne wyzwania rekrutacyjne niż u kolegów zza wielkiej wody.

Picture

Zdjęcie autorstwa pani fotograf skrzętnie dokumentującej ROCday. Świetnie uchwycony moment z Diversity Sourcing Lab. Pożyczone stąd.

Wciąż potrzebna zmiana w postrzeganiu funkcji sourcingu

Całe spotkanie pozwoliło spojrzeć na stan świadomości sourcingowej w Polsce. Nadal obowiązuje przeświadczenie, że sourcer to taki “baby recruiter”, a nie doświadczony profesjonalista specjalizujący się w temacie poszukiwania i zaangażowania pasywnego kandydata. Wydaje się, że dużo jeszcze upłynie wody w Wiśle, zanim lokalny rynek dojrzeje i doceni istotę funkcji sourcingowej w zespole rekrutacyjnym. Wydarzenia takie jak ROCday pozwalają żywić nadzieję, że ta zmiana może nastąpić jeszcze w tym dziesięcioleciu, ale przede wszystkim pokazuje, że kariera w rekrutacji w Polsce może być ekscytującą i rozwojową przygodą.

Z niecierpliwością czekam na kolejną edycję ROCday w 2018!